Blog

Domowe studio do portretów – czego potrzebujesz na start?

Każdy fotograf marzy o własnym „atelier”, wokół którego została zbudowana mistyczna wręcz aura. Bo wiecie, w atelier odbywa się magia, zdjęcia się wyczarowuje, a fotograf posiada niezwykłe zdolności. No ale czym właściwie jest to całe fotograficzne atelier?

Otóż atelier to nic innego, jak miejsce pracy artysty - domowe studio fotograficzne. Może więc być nim każde miejsce! Dlaczego więc nie urządzić sobie atelier we własnym domu? Nikt przecież nie powiedział, że studio do portretów musi być wielką halą z ogromnymi oknami, wyposażone w dziesiątki lamp, modyfikatorów i urządzeń, o których działaniu nawet nie mamy pojęcia.

Fotografując w domu, oczywiście mamy pewne ograniczenia, ale można sobie z nimi poradzić i wyczarować naprawdę świetne zdjęcia. I to wcale nie dużym kosztem. Z tego wpisu dowiesz się czego potrzebujesz, żeby we własnym domu stworzyć swoje fotograficzne atelier.

Sama większość swoich zdjęć studyjnych wykonuję w domu. Na przestrzeni lat mieszkania się zmieniały, a moje studio wędrowało razem ze mną i w każdym z nich udawało mi się znaleźć odpowiednie miejsce, żeby pracować z modelką lub modelem.

Zdjęcie wykonane w domowym studio z wykorzystaniem softboxa 60x90 cm i kartonowego tła.
Fot. Monika Homan Mod. Natalia Baik

Jakie są plusy domowego studio?

Fotografowanie w domu ma wiele zalet. Po pierwsze, jeśli już zaopatrzymy się w odpowiedni sprzęt (o tym za chwilę), nie generuje nam dodatkowych kosztów – jak na przykład koszty wynajmu studia. Poza tym, pracując na własnym sprzęcie, pracujemy na sprzęcie, który znamy – ma to duże znaczenie w przypadku początkujących fotografów i pozwala uniknąć stresu związanego z tym, że podczas sesji coś nam nie działa.
Osobiście lubię pracować w domu z bardziej prozaicznych względów – czuję się swobodnie, mogę ugościć ekipę, z którą pracuję, zrobić kawy czy herbaty, poczęstować ciastkiem. Pamiętajcie, że odpowiednia atmosfera podczas sesji jest bardzo ważna! Często zdarza mi się, że w trakcie sesji przypomnę sobie o jakimś ciuchu z dna szafy, który pasuje do klimatu, albo wykorzystam przedmioty codziennego użytku do zdjęć – gdybym pracowała w studio poza domem, nie miałabym takiej możliwości.

Jakie są wady fotografowania w domu?

Nie oszukujmy się jednak, z urządzenia studio w domu płyną również ograniczenia, z którymi trzeba sobie radzić. Po pierwsze przestrzeń. Zapewne niewielu z was dysponuje pokojem wystarczająco dużym, żeby fotografować szerokie plany, całe sylwetki i to jeszcze w ruchu – do takich zdjęć jednak lepiej wynająć duże studio, lub po prostu fotografować w plenerze. Częstym problemem jest również niewystarczająca wysokość pomieszczenia.

Kolejnym problemem jest też fakt, że sprzęt, choć nie musi być go dużo, to jednak gdzieś trzeba trzymać. Nie wszyscy pewnie macie możliwość rozstawienia sprzętu na stałe – większość, jak ja, będzie rozstawiać go na czas sesji i (za sprawą magii oczywiście) zamieniać swój pokój w atelier, a kiedy sesja się skończy, lampy, statywy, tła i inne rzeczy powędrują... no właśnie, gdzie? Gdzieś to wszystko trzeba upchnąć.

Problematyczny również może okazać się kolor ścian w pomieszczeniu. Najlepiej żeby był neutralny, w jasnej tonacji. Intensywne barwy mogą powodować niechciany zafarb na naszych zdjęciach i bardzo trudno tego uniknąć. Planując remont pamiętajcie, że szare lub białe ściany sprawdzą się idealnie!



Zdjęcie wykonane na tle białej ściany, oświetlone lampą z sofboxem oktagonalnym z lewej strony
i lampą z wrotami i filtrem żelowym jako kontra.

Fot. Monika Homan Mod. Oliwia Kucharczyk MUA Martyna Staszkiewicz

Kolejną pułapką, na którą należy zwrócić uwagę jest okno. O ile światło przez nie wpadające można wykorzystać, o tyle czasem może stwarzać problemy. Fotografując w dzień, w naszym domowym studio musimy pamiętać o tym, żeby uwzględnić światło wpadające przez okno. Możemy też po prostu zasłonić rolety lub zasłony, ale uwaga na ich kolor! Podobnie, jak w przypadku kolorowych ścian, nieodpowiednie zasłony, czy rolety mogą negatywnie wpływać na kolorystykę naszych zdjęć.

Czego potrzebujesz żeby tworzyć świetne portrety w domu?

Zacznijmy od razu od najważniejszego zagadnienia – oświetlenie. Jeśli chcesz stworzyć domowe studio potrzebujesz lampy, najlepiej błyskowej. Nie musi mieć dużej mocy, i tak zapewne nie będziesz korzystać z maksymalnych nastaw. Dlaczego lampa błyskowa, a nie światło ciągłe? Przede wszystkim ze względu na moc. Wykorzystując najsłabsze lampy błyskowe uzyskamy więcej światła, niż używając nawet mocnych lamp światła ciągłego. Poza tym w tanich lampach światła ciągłego nie mamy możliwości regulacji mocy światła.

Do domowego studio w zupełności wystarczą nam lampy o mocy 200-400W. To, jakie lampy wybierzesz zależy oczywiście od tego ile chcesz na nie przeznaczyć i jakie masz potrzeby.

Niedrogie lampy, które świetnie sprawdzą się w domowym studio ma w swojej ofercie firma Quadralite. To jedne z najczęściej wybieranych lamp na start. Sama też od nich zaczynałam. Najlepiej wybrać którąś z tych z X w nazwie – są wyposażone w odbiornik Navigator X, który pozwala na wygodne wyzwalanie ich nadajnikiem Navigator X.

Do tych lamp pasuje szeroki wachlarz modyfikatorów z mocowaniem bowensa, łatwo będzie więc wybrać coś na start. Jeśli nie chcecie kupować dużej lampy studyjnej, możecie wykorzystać również lampy reporterskie, które w razie potrzeby możecie zabrać też w plener. Mają one jednak swoje wady – nie mają światła modelującego, więc praca w wyciemnionym pomieszczeniu odpada, ich palnik jest też inaczej zbudowany, a światło bardziej ukierunkowane – trudniej nad nim zapanować. W systemie Quadralite taką lampą jest na przykład Stroboss 60. Jest to jednak rozwiązanie opcjonalne.

Jeśli macie nieco większy budżet, może was zainteresować lampa Profoto A1X, która łączy w sobie niewielkie rozmiary i mobilność lampy reporterskiej, ale jej palnik jest okrągły, dzięki czemu oferuje zdecydowanie bardziej plastyczne światło. Posiada też oświetlenie modelujące. Poza tym, nie zajmuje wiele miejsca.

Zdjęcie wykonane przy użyciu jednej lampy, bez modyfikatora. Dla równomiernego oświetlenia lampę skierowałam w sufit.
Aby wypełnić cienie użyłam srebrnej blendy.
Fot. Monika Homan Mod. Oliwia Kucharczyk, MUA Martyna Staszkiewicz

Ile lamp potrzebujesz do studia fotograficznego?

Śmiało możesz zacząć od jednej. W zupełności wystarczy, żeby wyczarować świetne zdjęcia. Przyda się do tego najzwyklejsza blenda, żeby nieco zrównoważyć oświetlenie. Z czasem możesz dokupić drugą lampę, i rozbudować swój zestaw. Druga lampa pozwoli Ci na więcej zabawy ze światłem. Możesz nią oświetlić tło, stworzyć światło kontrujące, albo wyrównać oświetlenie z dwóch stron. Możesz też założyć na nią barwny filtr i pobawić się kolorem, wraz ze zdobytym doświadczeniem, będziesz wiedział co zrobić z drugą, trzecią i każdą kolejną lampą. Ale na początek wystarczy jedna.

Równomierne światło na tym zdjęciu to zasługa dwóch lamp z softboxami po obu stronach modelki.
Fot. Monika Homan Mod. Natalia Baik

Jaki modyfikator światła wybrać do domowego studia fotograficznego?

Jeśli chcecie zacząć od jednego, warto zaopatrzyć się w softbox lub beauty dish, w zależności od tego, jakich efektów oczekujecie. Softbox zapewni wam miękkie światło i pozwoli zapanować nad jego kierunkiem. Dostępne są w wielu rozmiarach i kształtach. Ja lubię te o kształtach zbliżonych do okręgu, ponieważ ich odbicie w oku wygląda naturalniej. Do domowego studio nie polecam zbyt dużych modyfikatorów ze względu na ograniczoną ilość miejsca. W ciasnym pomieszczeniu trudno nimi operować. Softboxy w rozmiarach do 150 cm będą w porządku. Beauty dish daje bardziej twarde, kontrastowe, ale jednocześnie plastyczne światło. To jeden z moich ulubionych modyfikatorów.

To zdjęcie powstało z wykorzystaniem tylko jednej lampy z beauty dishem.
Fot. Monika Homan, Mod. Karolina Wejnerowska, MUA Karolina Baczyńska

Niektóre softboxy oktagonalne mogą pełnić obie funkcje dzięki zdejmowanemu reflektorowi. To świetne rozwiązanie na start, bo pozwala za pomocą jednego modyfikatora lepiej dostosować światło do aktualnych potrzeb.

Do tych softboxów w zestawie dołączany jest również grid, zwany też plastrem miodu który przyda się zawłaszcza w małych pomieszczeniach. Pozwala on jeszcze lepiej kontrolować światło i uniknąć odbijania go od ścian.

Bardziej budżetowym rozwiązaniem będzie zastosowanie parasolek zamiast softboxa, czy beauty disha. Pozwolą one uzyskać równomierne, miękkie oświetlenie, jednak trzeba się liczyć z tym, że światło jest mniej ukierunkowane i oświetli większy plan. Trudno będzie na przykład nie oświetlić nimi tła w małym pomieszczeniu. Do wyboru mamy 3 rodzaje parasolek:

  • srebrną – odbijającą, która da nam najbardziej ostre, wyraźne cienie i dość twarde światło

  • białą – odbijającą – światło również dość kontrastowe, ale zdecydowanie bardziej miękkie

  • białą – transparentną, która pozwala uzyskać miękkie, rozproszone światło.

Zdjęcia oświetlone jedną lampą z dużą parasolką srebrną Space 180.

Fot. Monika Homan Mod. Mateusz Bednarczuk MUA: Monika Art

Jeśli mamy już czym świecić i mamy modyfikator – trzeba to na czymś postawić. Musimy wybrać odpowiedni statyw oświetleniowy. Nie polecam wybierania tych najtańszych. Lepiej zainwestować nieco więcej i mieć pewność, że nasz sprzęt nie wyląduje z hukiem na podłodze, lub co gorsze na modelce lub modelu. Bardzo duży i ciężki statyw też nie jest nam potrzebny do domowego studia, jeśli nie będziemy używać dużych i ciężkich modyfikatorów. Wybierzcie coś pośrodku. Na przykład:

 Fot. Monika Homan Mod Sandra Cieślak MUA: Gabriela Dąbska

Jeśli macie do dyspozycji większy fragment gładkiej ściany, na tym etapie możecie już zacząć fotografować. Jeśli jednak wasze ściany nie spełniają waszych fotograficznych oczekiwań, lub po prostu macie je pozastawiane, przyda się jeszcze kawałek tła fotograficznego. Bardzo budżetowa wersja to tło polipropylenowe, którego szczerze nie polecam – jest to ostateczność. Jego cena kusi, kolor jest co prawda jednolity, ale mają one charakterystyczną fakturę i nie są do końca matowe co sprawia, że naprawdę trudno się z nimi pracuje i rzadko kiedy wyglądają dobrze. Zdecydowanie lepiej dołożyć kilka złotych i kupić tło kartonowe – jest gładkie, dostępne w wielu kolorach i sprawdza się świetnie. Moje ulubione to te w ciepłych odcieniach brązu i beżu – ale macie tu pełną dowolność. Warto mieć kilka teł do wyboru. Jego szerokość dobierzcie do wielkości pomieszczenia. Do węższych planów wystarczą wam te o szerokości 1.3 m:

Do rozwijanych teł potrzebny będzie wam system mocowania. Jeśli chcecie zamocować je na stałe, możecie zawiesić je na ścianie lub suficie za pomocą specjalnego systemu. Jeśli nie chcecie, żeby tło było stałym elementem dekoracyjnym waszego pokoju, sprawdzą się proste systemy na statywach.

Ciekawym rozwiązaniem do domowego studia są tła Lastolite. Po złożeniu nie zajmują wiele miejsca, i mają ciekawe tekstury, wykonane są z dobrej jakości tkaniny. Szczególną uwagę warto zwrócić na te przypominające modne ostatnio tła canvasowe. Nie należą do najtańszych, ale są bardzo wygodne w użytkowaniu.

Jeśli nie macie miejsca na trzymanie teł zwijanych, kartonowych, możecie zdecydować się na materiałowe. Mają jednak jedną wadę – trzeba je prasować przed użyciem, a kto lubi prasować? Poza tłami typowo fotograficznymi, sama często decyduję się na wzorzyste materiały zakupione w sklepie z tkaninami. Odpowiednio dobrane mogą dać świetne rezultaty.

Za tło posłużył mi fragment wzorzystego materiału rozwieszonego na poprzeczce pomiędzy statywami.
Fot. Monika Homan Mod. Julia Bobrowska


Oczywiście jeśli się uprzecie, tło nie jest wam do niczego potrzebne - możecie wykorzystać swoje mieszkanie i zaaranżować je całe jako studio fotograficzne.

To wszystko czego potrzebujesz na start. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc z czasem pewnie uznasz, że podstawowy zestaw to za mało, ale nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby rozbudowywać swoje domowe atelier. Jeśli masz jakieś pytania, szukasz porady, lub po prostu chcesz pochwalić się swoimi zdjęciami z domowego studio pisz śmiało na adres: monika@notopstryk.pl

 

Przykładowe zestawy na start:

1. Jedna lampa + tło:

2. Dwie lampy + tło

3. Zestaw z lampami Profoto:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

zobacz pozostałe wpisy

Zostaw komentarz

30 października 2020

Bardzo ale to bardzo przydatny poradnik, dużo się z tego nauczyłem dlatego bardzo dziękuję gdyż jestem właśnie na etapie tworzenia swojego własnego Mini studia w domu i te rady są dla mnie naprawdę cenne, pozdrawiam

12 lutego 2021

Bardzo przydatny post. Długo szukałam odpowiedzi bo startuje z domowym studio, także dziękuje ! ❤️

11 sierpnia 2021

Mam pewien pomysł na studio domowe, ale lubię wiedzieć, w co inwestować i tutaj znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Bardzo pomocne. Pozdrawiam serdecznie.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium